Zimowe wieczory z białym winem - to możliwe! Z cyklu (nie)winne wybory - mix sklepów
Ho ho ho!
Gdzie ta zima? Gdzie te zaspy śniegu? Gdzie ten mróz szczypiący policzki? Mamy dwa dni do Wigilii, a za oknem leje, jak z cebra... Dni są krótkie, ciemne i ogólnie ciężko o bardziej depresyjny czas. Ocieplenie klimatu daje nam się we znaki.
Jednak skoro nie mamy takich niskich, przeszywających do szpiku kości temperatur, to czerwone wino w kieliszku nie smakuje tak, jak powinno.
Dlatego spieszę na ratunek! Zebrałam dla Was białe wina idealne na zimowe, ponure dni. Sprawdzą się też na świątecznym stole i na spotkania karnawałowe ze znajomymi. Niektóre z nich będą też świetnym prezentem pod choinkę ;)
Zaczynamy!
Nie bez powodu nowozelandzki Hans Greyl pojawia się w topkach popularnych win dyskontowych. Jest to wino lekkie, aromatyczne, orzeźwiające i stosunkowo tanie. W zapachu może nie powala, jednak gdy mocniej zakręcimy kieliszkiem możemy poczuć melona tańczącego z agrestem. W smaku jest owocowe z wyraźną przewagą cytrusów. Gdzieś tam czuć gorzkość grejpfruta i słodycz marakui.
Świetne wino na wieczór z przyjaciółmi i rodziną.
Biedronka
cena: 24,99
Jedno z moich ulubionych win z Biedronki. Proste i tanie. Nie znaczy, że złe! Czuć w nim trochę jesiennych owoców, jak jabłka i gruszki. Jest też lekko mineralne, dzięki czemu nie idzie tak bardzo do głowy. Moim zdaniem idealne, jako aperitif i do dań z ryb lub zielonych sałatek. Do kolacji wigilijnej i na Sylwestra sprawdzi się wyśmienicie.
Biedronka
cena: 16,99
To kolejne wino ze szczepu pinot grigio, więc ponownie spotykamy się w sadach jabłkowych i gruszkowych. Tym razem zarówno smak i zapach są pełniejsze o słodsze cytrusy, takie jak limonki. Mamy tu wyraźny akcent kwiatowy. Nie przeszkadza tu też gorzkość ani kwasowość. Raczej idziemy w kierunku słodszych nut i wyraźnie głębszego smaku niż u poprzednika, dlatego może posmakować również osobom, które gustują w słodkich winach. Wprawdzie jest droższe od Uvam, ale też zdecydowanie smaczniejsze. Często można spotkać je promocji w Delikatesach Centrum za 20zł ;)
Faktoria Win
cena: 29,99
Wiem, że mało kto przepada za Chardonnay - taka już jego natura, że albo się je kocha albo nienawidzi. Ja się trochę waham i staram się od czasu do czasu sięgnąć po coś z tego szczepu.
Los Cardos to wino argentyńskie i bardzo mi ta nazwa przypadła do gustu - nie wiem, czy to zasługa Kłapouchego, który jadł osty, czy po prostu przepadam za roślinami astrowatymi ;)
Już gdy rozlałam je do kieliszka, poczułam intensywny zapach owoców z lekkimi nutami ziołowymi. W nosie jest bardzo intensywne, można powiedzieć "koi zmysły". W smaku czuć brzoskwinię, gruszkę, jabłko, trochę ananasa i innych tropikalnych owoców. To wino bardzo spójne, o zbalansowanej kwasowości i sporej mocy (aż 14,5%!!).
Świetnie się sprawdzi do potraw z grzybów, czy tłustych ryb.
Rossmann
cena: 24,99
Faworyt z Lidla! Bardzo dobre, lekkie wino, na każdą okazję.
Znowu przeważają owoce, jak jabłko i brzoskwinia, a w nosie czuć wyraźnie ananasa. To dobre wino w dobrej cenie - biorę pod uwagę również to, że znajdziemy je w butelkach litrowych
i często w promocji ;)
Lidl
cena: 19,99
Na koniec coś lokalnego, bo z Krakowa! Jest to kupaż - czyli wino wieloszczepowe - o zapachu lekko kwaśnego jabłka i agrestu. Owocowe, bardzo orzeźwiające i przyjemne, gdzieś w tyle można wyczuć zapach świeżej trawy. Miesza się tu delikatna kwasowość z intensywniejszą słodyczą. Pyszne i polskie! Do tego często jest w promocji i wychodzi poniżej trzech dyszek.
Lidl
cena: 34,99
Mam nadzieję, że przekonałam Was do białych win, nawet w zimowe wieczory.
W końcu zima ostatnio nie taka straszna, jak ją malują, a białe wino też potrafi rozgrzać ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz