Zupa brokułowa







                          Znajdę tutaj zwolenników zup? Fantastycznie! Osobiście uwielbiam, ale często o nich zapominam... Tym razem podzielę się z Wami jedną z moich ulubionych jarzynówek - brokułowa 😍 



Uwielbiam zupy. Wszystkie, bez wyjątku. Mimo to jakoś nieczęsto ostatnio mam przyjemność gotować i jadać. Może to przez wakacyjne upały?

Jest już jesień, dnie coraz krótsze i zimniejsze, więc przypomniałam sobie o zbawiennym wpływie zupy na mój organizm. Rozgrzewająca, aromatyczna, pożywna i bogata w witaminy.

Z góry zakładam, że większość z Was zajada ją jako pierwsze danie na obiad.
W tamtym roku śniadaniowe przyzwyczajenie do kanapki zastąpiłam zupą. Było to swego rodzaju odkrycie, które bardzo dobrze wpłynęło na moje samopoczucie w ciągu dnia. Przede wszystkim dlatego, że po bułce/chlebie czułam się zapchana i ciężka, co doprowadzało do sytuacji, że najczęściej w ogóle ze śniadania rezygnowałam i nie jadłam nic. Nie trzeba być znawcą, żeby zdawać sobie sprawę z konsekwencji - osłabienie, wory pod oczami, problemy z koncentracją, bóle głowy, itp. Można powiedzieć, że zupa uratowała moje śniadania w okresie jesienno-zimowym.
Każdemu polecam zmianę tego małego przyzwyczajenia ;)

Podsumowując, możecie się spodziewać sporo przepisów na moje śniadaniowe zupy, które niczym się nie różnią od tych obiadowych, więc gotujcie śmiało! 😄






SKŁADNIKI:

1 brokuł
1 marchew
1 duża cebula
2-3 ziemniaki
2 litry bulionu warzywnego lub drobiowego (1,5 butelki koncentratu Krakus)
 250 ml śmietanki 18% lub mleczka kokosowego
0,5 szklanki kaszy jęczmiennej (u mnie pęczak)
pęczek koperku

2 listki laurowe
3 ziarna ziela angielskiego
gałka muszkatołowa
sól, pieprz
łyżka masła
łyżka oliwy z oliwek

woda


W średniej wielkości garnku rozpuszczam masło i podsmażam cebulę posiekaną w piórka. Ziemniaki obieram, myję i kroję w kostkę. Gdy cebula się lekko zrumieni, zmniejszam ogień i wlewam łyżkę oliwy z oliwek. Dodaję ziemniaki i smażę około 10 minut. Po chwili solę, dodaję listki laurowe i ziele angielskie.
Marchew obieram i ścieram na tarce o dużych oczkach. Wrzucam do smażących się składników, mieszam i przykrywam (można wcześniej podlać białym winem).
Brokuła myję i rozdzielam go na mniejsze różyczki ( nie mogą być za małe!).

Zagotowuję 2 litry wody i wlewam dwa warzywne koncentraty Krakus.

Po uprzednim zamieszaniu warzyw w garze, wrzucam zielone "czuprynki" i podlewam całość dwoma chochlami bulionu. Mieszam i pieprzę (czasami dodaję też szczyptę chilli).
Dodaję pół szklanki kaszy.
Warzywa zalewam resztą bulionu, zagotowuję i zostawiam na około 15 minut, co jakiś czas mieszając.

Jeśli bulion robicie sami (nie z koncentratu) i jest na drobiu, to pamiętajcie, aby dodać obrane mięso do zupy ;)

Śmietankę (~50ml) wlewam do miski i rozrabiam z chochlą ciepłej zupy. Wlewam do gara i cały czas mieszając dolewam pozostałe 200 ml.

Na samym końcu doprawiamy zupę gałką muszkatołową i wrzucamy posiekany koperek.

Gdyby okazało się, że zupa jest zbyt gęsta, rozcieńczam ją przegotowaną wodą i pamiętam o ponownym doprawieniu :)


Całość nie zajmuje mi więcej niż 30 minut, a posiłek jest ciepły i syty.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz