Pieczone ćwiartki z kurczaka zagrodowego
Nie każdy kurczak smakuje tak samo. Taki, który beztrosko hasa sobie po podwórku i nie jest faszerowany antybiotykami, ma pyszne i soczyste mięso. Sama przekonałam się o tym całkowicie niedawno, więc dzielę się z Wami pierwszym przepisem na prawdziwą kurę zagrodową z piekarnika.
SKŁADNIKI:
2 ćwiartki z kurczaka zagrodowego
4 ząbki czosnku
1/4 szklanki białego wytrawnego wina
1 łyżka miodu wielokwiatowego
gałązka świeżego rozmarynu
15 małych ziemniaków
kminek
tymianek
MARYNATA:
2 cebule
sól, pieprz
płatki peperonciny
kurkuma
pieprz ziołowy
czubrica czerwona
oliwa z oliwek
sok z połowy pomarańczy
tymianek
Kurczaka myję i osuszam ręcznikiem papierowym. Zalewam 3 łyżkami oliwy z oliwek i dodaję przyprawy - sól, pieprz, peperoncina, kurkuma (dla koloru), czubrica, tymianek. Wyciskam sok z połowy pomarańczy. Cebulę obieram i kroję w piórka. Dodaję do kurczaka. Szczelnie zamykam i odstawiam do lodówki na minimum 1 h.
Nastawiam piekarnik (góra/dół) na 200 stopni.
Ziemniaki obieram, myję i osuszam ręcznikiem papierowym. Polewam dwoma łyżkami oliwy z oliwek i obtaczam w tymianku i kminku. Posypuję solą i pieprzem i wykładam do brytfanki.
Kurczaka układam między ziemniakami, razem z resztą marynaty. Miód roztapiam i polewam nim mięso. Podlewam winem. Ponownie oprószam czubricą i wrzucam ząbki czosnku (nieobrane). Na wierzch kładę gałązkę rozmarynu i szczelnie zakrywam naczynie folią aluminiową lub przykrywką.
Wkładam do piekarnika na 30 minut. Po tym czasie odkrywam folię, polewam mięso i ziemniaki sosem, który wytworzył się pod wpływem pieczenia. Wkładam ponownie do piekarnika na kolejne 30 minut (co jakiś czas polewam kurczaka aby nie wysechł).
Na sam koniec włączam termoobieg i piekę od 5 do 10 minut, aby skórka stała się chrupiąca.
Sos z miodu, wina i tłuszczu, który wytapia się ze skóry kurczaka, jest przepyszny z opiekanymi ziemniakami!
Zaserwowałam z zimnym, czeskim piwem z pianką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz