Dorsz z sosem bazyliowym na jęczmiennym kaszotto
Zapomniałam o tym przepisie, a że sezon na grzybki w pełni to odkopałam go ze sterty moich porzuconych postów. Do mojego dania dodałam suszone grzyby, ale to jest wariant ostateczny! Korzystajmy z dobroci lasu, obdarza nas ostatnio na bogato ;)
Kaszotto to dobry pomysł do przemycenia kaszy dla osób, które za nią nie przepadają. Zawsze to urozmaicenie od ziemniaków, czy makaronu - równie pyszne i na pewno zdrowsze!
Nie będę rozwodzić się nad grzybami, bo to temat przeze mnie jeszcze niezbadany. Dopiero się uczę i poznaję smaki. Nigdy nie byłam zwolennikiem grzybobrania, ale sosy grzybowe do gołąbków, czy placków ziemniaczanych... Ech... Pycha!
2 osoby
1 szklanka kaszy jęczmiennej
biała część pora
grzyby leśne
25 g masła
sól, pieprz, majeranek
szklanka bulionu
pęczek kopru
100 ml śmietanki 18%
pół szklanki białego wina
pół szklanki białego wina
DORSZ
2 filety z dorsza
sól, pieprz, kurkuma
SOS BAZYLIOWY
śmietanka kokosowa
szklanka świeżych liści bazylii
kilka liści szpinaku
1 ząbek czosnku
sól, pieprz
Dorsza opłukuje i odsączam wodę ręcznikiem papierowym. Oprószam solą, pieprzem i kurkumą. Tak przygotowane filety odstawiam do lodówki w szczelnym pudełku plastikowym.
Liście szpinaku i bazylii płuczę i wycieram (jeśli macie wirówkę do sałaty będzie łatwiej i szybciej). Wrzucam do blendera razem z obranym czosnkiem i około 75 ml śmietanki kokosowej. Doprawiam solą i pieprzem i miksuje do uzyskania zielonej gładkiej konsystencji.
Przelewam do małego garnka i podgrzewam na małym ogniu, co jakiś czas mieszając.
Rozgrzewam dużą patelnię i rozpuszczam na niej masło. Pora przekrawam na pół, płuczę i siekam na cienkie paski. Wrzucam na masło i smażę na średnim ogniu.
Grzyby kroję i dodaję na patelnię. Gdy będą zrumienione, wrzucam przepłukaną wcześniej kaszę (można użyć pęczaku) i mieszam.
Gdy składniki się dobrze połączą, wlewam wino. Czekam aż odparuje i stopniowo dolewam bulionu. Kasza powinna wchłonąć cały bulion.
Następnie doprawiam solą, pieprzem i majerankiem.
Zmniejszam ogień. Partiami dolewam śmietankę i przykrywam patelnię. Kasza nabiera kremowego smaku i zaczyna tworzyć całość z resztą składników. Co jakiś czas kosztuję i doprawiam - dodałam sporo majeranku.
Gdy kaszotto dochodzi, rozgrzewam drugą patelnię. Na niewielkiej ilości oliwy, smażę dorsza na złoty kolor - około 5 minut z jednej i drugiej strony (dwa razy przewracam).
Na talerzach układam liście szpinaku, na które nakładam kaszotto. Szczyt kaszy posypuję posiekanym koperkiem. Plasuję dorsza i polewam ciepłym, zielonym sosem.
No i proszę! Rybka niby zwykła, a trochę inaczej. Smacznego ;)
Dorsza opłukuje i odsączam wodę ręcznikiem papierowym. Oprószam solą, pieprzem i kurkumą. Tak przygotowane filety odstawiam do lodówki w szczelnym pudełku plastikowym.
Liście szpinaku i bazylii płuczę i wycieram (jeśli macie wirówkę do sałaty będzie łatwiej i szybciej). Wrzucam do blendera razem z obranym czosnkiem i około 75 ml śmietanki kokosowej. Doprawiam solą i pieprzem i miksuje do uzyskania zielonej gładkiej konsystencji.
Przelewam do małego garnka i podgrzewam na małym ogniu, co jakiś czas mieszając.
Rozgrzewam dużą patelnię i rozpuszczam na niej masło. Pora przekrawam na pół, płuczę i siekam na cienkie paski. Wrzucam na masło i smażę na średnim ogniu.
Grzyby kroję i dodaję na patelnię. Gdy będą zrumienione, wrzucam przepłukaną wcześniej kaszę (można użyć pęczaku) i mieszam.
Gdy składniki się dobrze połączą, wlewam wino. Czekam aż odparuje i stopniowo dolewam bulionu. Kasza powinna wchłonąć cały bulion.
Następnie doprawiam solą, pieprzem i majerankiem.
Zmniejszam ogień. Partiami dolewam śmietankę i przykrywam patelnię. Kasza nabiera kremowego smaku i zaczyna tworzyć całość z resztą składników. Co jakiś czas kosztuję i doprawiam - dodałam sporo majeranku.
Gdy kaszotto dochodzi, rozgrzewam drugą patelnię. Na niewielkiej ilości oliwy, smażę dorsza na złoty kolor - około 5 minut z jednej i drugiej strony (dwa razy przewracam).
Na talerzach układam liście szpinaku, na które nakładam kaszotto. Szczyt kaszy posypuję posiekanym koperkiem. Plasuję dorsza i polewam ciepłym, zielonym sosem.
No i proszę! Rybka niby zwykła, a trochę inaczej. Smacznego ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz