Zimowe wieczory z białym winem - to możliwe! Z cyklu (nie)winne wybory - mix sklepów

Zimowe wieczory z białym winem - to możliwe! Z cyklu (nie)winne wybory - mix sklepów

białe wino z biedronki, Lidla


Ho ho ho! 

Gdzie ta zima? Gdzie te zaspy śniegu? Gdzie ten mróz szczypiący policzki? Mamy dwa dni do Wigilii, a za oknem leje, jak z cebra... Dni są krótkie, ciemne i ogólnie ciężko o bardziej depresyjny czas. Ocieplenie klimatu daje nam się we znaki. 

Jednak skoro nie mamy takich niskich, przeszywających do szpiku kości temperatur, to czerwone wino w kieliszku nie smakuje tak, jak powinno. 

Dlatego spieszę na ratunek! Zebrałam dla Was białe wina idealne na zimowe, ponure dni. Sprawdzą się też na świątecznym stole i na spotkania karnawałowe ze znajomymi. Niektóre z nich będą też świetnym prezentem pod choinkę ;) 

Zaczynamy!



Nie bez powodu nowozelandzki Hans Greyl pojawia się w topkach popularnych win dyskontowych. Jest to wino lekkie, aromatyczne, orzeźwiające i stosunkowo tanie. W zapachu może nie powala, jednak gdy mocniej zakręcimy kieliszkiem możemy poczuć melona tańczącego z agrestem. W smaku jest owocowe z wyraźną przewagą cytrusów. Gdzieś tam czuć gorzkość grejpfruta i słodycz marakui. 
Świetne wino na wieczór z przyjaciółmi i rodziną.

Biedronka
cena: 24,99



Jedno z moich ulubionych win z Biedronki. Proste i tanie. Nie znaczy, że złe! Czuć w nim trochę jesiennych owoców, jak jabłka i gruszki. Jest też lekko mineralne, dzięki czemu nie idzie tak bardzo do głowy. Moim zdaniem idealne, jako aperitif i do dań z ryb lub zielonych sałatek. Do kolacji wigilijnej i na Sylwestra sprawdzi się wyśmienicie. 

Biedronka
cena: 16,99



To kolejne wino ze szczepu pinot grigio, więc ponownie spotykamy się w sadach jabłkowych i gruszkowych. Tym razem zarówno smak i zapach są pełniejsze o słodsze cytrusy, takie jak limonki. Mamy tu wyraźny akcent kwiatowy. Nie przeszkadza tu też gorzkość ani kwasowość. Raczej idziemy w kierunku słodszych nut i wyraźnie głębszego smaku niż u poprzednika, dlatego może posmakować również osobom, które gustują w słodkich winach. Wprawdzie jest droższe od Uvam, ale też zdecydowanie smaczniejsze. Często można spotkać je promocji w Delikatesach Centrum za 20zł ;)

Faktoria Win
cena: 29,99



Wiem, że mało kto przepada za Chardonnay - taka już jego natura, że albo się je kocha albo nienawidzi. Ja się trochę waham i staram się od czasu do czasu sięgnąć po coś z tego szczepu.
Los Cardos to wino argentyńskie i bardzo mi ta nazwa przypadła do gustu - nie wiem, czy to zasługa Kłapouchego, który jadł osty, czy po prostu przepadam za roślinami astrowatymi ;)
Już gdy rozlałam je do kieliszka, poczułam intensywny zapach owoców z lekkimi nutami ziołowymi. W nosie jest bardzo intensywne, można powiedzieć "koi zmysły". W smaku czuć brzoskwinię, gruszkę, jabłko, trochę ananasa i innych tropikalnych owoców. To wino bardzo spójne, o zbalansowanej kwasowości i sporej mocy (aż 14,5%!!). 
Świetnie się sprawdzi do potraw z grzybów, czy tłustych ryb.

Rossmann
cena: 24,99



Faworyt z Lidla! Bardzo dobre, lekkie wino, na każdą okazję. 
Znowu przeważają owoce, jak jabłko i brzoskwinia, a w nosie czuć wyraźnie ananasa. To dobre wino w dobrej cenie - biorę pod uwagę również to, że znajdziemy je w butelkach litrowych 
i często w promocji ;)

Lidl
cena: 19,99


Na koniec coś lokalnego, bo z Krakowa! Jest to kupaż - czyli wino wieloszczepowe - o zapachu lekko kwaśnego jabłka i agrestu. Owocowe, bardzo orzeźwiające i przyjemne, gdzieś w tyle można wyczuć zapach świeżej trawy. Miesza się tu delikatna kwasowość z intensywniejszą słodyczą. Pyszne i polskie! Do tego często jest w promocji i wychodzi poniżej trzech dyszek.

Lidl
cena: 34,99




Mam nadzieję, że przekonałam Was do białych win, nawet w zimowe wieczory. 
W końcu zima ostatnio nie taka straszna, jak ją malują, a białe wino też potrafi rozgrzać ;)

Krem z dyni i kwaśnego jabłka

Krem z dyni i kwaśnego jabłka

zupa krem z dyni
Krem z dyni



Jeśli jesteś fanem dyni, koniecznie musisz wypróbować ten przepis! Smak jest nieoczywisty i lekko orientalny. Najlepiej smakuje z odrobiną mleczka kokosowego, ale śmietanka też się nada ;) Jesień to wyjątkowo pomarańczowy czas. Musimy się tym cieszyć, bo dni są coraz krótsze i zimniejsze. 
Ta zupka cudownie Cię rozgrzeje i sprawi, że poczujesz się lepiej !

Uwaga - jeśli gotujesz ją dla młodszych smakoszy uważaj z dodatkiem curry, z podanych składników zupa wychodzi dość ostra ;) 

Składniki podane na 2-3 porcje


 SKŁADNIKI:

350g dyni

100g jabłek (ważne by było kwaśne, u mnie szara reneta)

2 ząbki czosnku

1 płaska łyżeczka kurkumy

1 płaska łyżeczka curry

odrobina śmietanki 18% lub mleczka kokosowego

450-500 ml bulionu (warzywny lub drobiowy)

20g masła

sól, pieprz

1 granat 


Dynie i jabłka obrać i pokroić w kostkę. Na patelni rozgrzać masło. Mocno przysmażyć dynię. 

Dodać obrany i rozgnieciony czosnek. Po chwili wrzucić jabłka. 

Przyprawić curry, kurkumą, solą i pieprzem. 

Zalać bulionem i gotować 10-15minut. 

Zmiksować w blenderze kielichowym.

Dodać śmietankę i ewentualnie doprawić.

Podawać z ziarnkami granatu i chrupiącą bagietką.



krem z dyni


krem z dyni i jabłka
Krem z dyni



Tagliatelle al ragù - wersja odchudzona

Tagliatelle al ragù - wersja odchudzona


Totalnie zimowy makaron to ten w wersji z wołowiną i dużą ilością oliwy, ale dzisiaj coś mniej obciążającego nasze wątroby! Sos jest pyszny i można go nazwać lekkim, w porównaniu do wersji tradycyjnej ;) Pokochają go dzieciaki i dorośli, czyli wszystkie brzuchy będą zadowolone !


 SKŁADNIKI:

1 marchewka

2 łodygi selera naciowego

1 cebula

600g mielonego mięsa z indyka

100g chudego boczku

500ml passaty pomidorowej

250-300 ml bulionu warzywnego lub drobiowego

100 ml mleka

100 ml czerwonego wina

sól i pieprz

2 liście laurowe

3 ziarenka ziela angielskiego

1 łyżeczka suszonej bazylii


Warzywa kroję w drobną kostkę.

Na patelni rozgrzewam 3 łyżki oliwy z oliwek i podsmażam cebulę ze szczyptą soli.

Gdy cebula zmięknie, dodaję czosnek, seler i marchewkę. Smażę na średnim ogniu, dopóki warzywa będą ładnie zrumienione.

Usmażone warzywa przekładam do miski.

Na rozgrzaną patelnię wrzucam pokrojony drobno boczek. Gdy wytopi się z niego tłuszcz, dodaję indyka i dwie duże szczypty soli. Przez pierwsze 5-10 minut nie mieszam mięsa, aby dobrze się zrumieniło z jednej strony (mięso może się lekko przypalić i przykleić do patelni/garnka, gdy zalejemy go płynami, wszystko się ładnie odklei). Następnie energicznie mieszam. Dorzucam przyprawy.

Dodaję warzywa i zalewam passatą pomidorową. 

Dodaję wino i czekam aż odparuje. 

Do sosu wlewam bulion i mleko. Zmniejszam ogień na minimum. Płyn musi się zredukować. Trwa to około 30 minut. Doprawiam - dodaje mnóstwo pieprzu i po troszkę soli. Można dodać też pieprzu cayenne lub płatków peperoncino

Nastawiam wodę na makaron.

Makaron gotujemy al dente.

Mieszamy z sosem i podajemy w głębokich talerzach, posypane parmezanem i natką pietruszki.


Fit sos boloński
Sos boloński w wersji fit



Domowe Pieguski

Domowe Pieguski

domowe pieguski
Kruche ciastka z czekoladą i orzechami



Na osłodę tych ponurych, mglistych dni. Na ten szary listopad. Każdy z nas kocha pieguski, chrupiące ciasteczka z czekoladą i orzechami. Dzisiaj możecie zrobić je w domu, wystarczy kilka składników i 60 minut cierpliwości ;)


SKŁADNIKI:

130g mąki pszennej
100g masła o temperaturze pokojowej
1 jajko
50g cukru
200g czekolady ciemnej
100g prażonych orzechów laskowych
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
0,5 łyżeczki soli

Mąkę i proszek przeciąć do miski. 
Masło pokroić na mniejsze kawałki.
Orzechy laskowe posiekać. 
Czekoladę pokroić w małą kostkę. 
Wbić jajo.
Wszystko razem wymieszać i zagnieść. 

Tak przygotowaną masę zakryć folią spożywczą i wstawić do lodówki na minimum 40 minut.
Przygotować blachę, wyłożoną papierem do pieczenia. 
Odrywać po kawałku ciasta i formować kulki.
Powstałe kulki, delikatnie spłaszczyć i ułożyć na blasze, zachowując kilka centymetrów odstępu. Pod wpływem ciepła masa się rozleje i utworzą się ciasteczka.
Piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez 12 minut.





Kopytka dyniowe - rozpływają się w ustach!

Kopytka dyniowe - rozpływają się w ustach!

 

kopytka z dyni
Kopytka


Każdy łasuch na mączne pierogi, kluski, kluseczki, makarony będzie dzisiaj zadowolony! Przedstawiam przepis na bardzo delikatne, pomarańczowe kopytka. Cudownie smakują podane z kozim serem i natką pietruszki, a dla maluchów będą cudowne omaszczone masełkiem lub oliwą. 


SKŁADNIKI:

400g ugotowanych ziemniaków

150g puree z dyni

100g mąki pszennej + dość sporo do podsypania

1 jajko

sól

50-70g masła


Zagotować wodę i dodać do niej umyte ziemniaki w skórkach. Gotować do miękkości. Odcedzić.

Gdy będą lekko ciepłe obrać ze skórek. Przecisnąć przez praskę i zostawić do całkowitego ostygnięcia.

Dodać puree z dyni, sól, jajko i przesianą mąkę. Dobrze wymieszać wszystkie składniki. 

Urywać po garści powstałej masy. 

Na mocno obsypanym mąką blacie, formować długie wałeczki o grubości palca wskazującego (można grubsze). Kroić kawałki na około 2 cm.

W garnku zagotować posoloną wodę. kopytka wrzucać na wrzątek na 2-3minuty lub do wypłynięcia (naprawdę bardzo krótko, żeby się nie rozgotowały!)

Wyławiać łyżką cedzakową i przełożyć do miski.

Podawać omaszczone masłem w towarzystwie sera koziego lub roquefort. 

EDIT:

Przy formowaniu kopytek warto naprawdę mocno obsypać blat mąką. Jeśli mamy problem z uformowaniem wałka i wszystko nam się klei, spróbujmy dodać odrobinę więcej mąki do ciasta. Jeszcze raz wyrobić i dopiero próbować formować kluseczki. 



kopytka z dyni
Kopytka z dyni z kozim serem


Toskański makaron w dyniowym sosie z pomidorami

Toskański makaron w dyniowym sosie z pomidorami


makaron z sosem dyniowym
Makaron z sosem dyniowym

Szybki i bardzo prosty makaron dla każdego! Przez lekko słodki smak mleczka kokosowego, nawet dzieciaki go pokochają. Jeśli jesteś fanem chilli, dodaj go ile chcesz! W końcu dynia kocha chilli ;) Smacznego!


 SKŁADNIKI:

350-400g suchego makaronu penne

1 szklanka puree z dyni

200 ml mleka kokosowego (tłustego 80%)

1-2 szalotki

2 ząbki czosnku

0,5 łyżeczki tymianku

0,5 łyżeczki cząbru

1 płaska łyżeczka pieprzu białego

1 łyżeczka koncentratu pomidorowego

1-2 pomidory pokrojone w kostkę

1 pęczek natki pietruszki

2 łyżki oliwy z oliwek

sól


Czosnek drobno posiekać. Szalotkę pokroić w kostkę. Podsmażyć na oliwie. 

Dodać dynię i mleczko kokosowe. Dodać przyprawy i drobno posiekaną natkę pietruszki.

Ugotować makaron al dente - odlać pół szklanki wody z makaronu.

Dodać do sosu makaron i pokrojone pomidory. 

Wymieszać. Jeśli sos jest zbyt gęsty, rozcieńczyć go wodą z makaronu.

Sos powinien być aksamitny, gładki, nie suchy i lepki.

Podawać gorące, posypane ulubionym twardym serem.






Indyjskie chlebki naan

Indyjskie chlebki naan

 

chlebki naan
Chlebki naan


Pyszne, chrupiące, aromatyczne chlebki, które idealnie sprawdzą się do obiadu, na kolacje, czy przy grillowym ucztowaniu. Najlepsze lekko przypalone, podane do intensywnego gulaszu typu indyjskiego, czyli słynnego curry. Sprawdzą się też, jako zagrycha do ogniska z kiełbaskami albo kanapki na szybkie śniadanie.


SKŁADNIKI:

450g mąki pszennej

2 łyżki jogurtu naturalnego

1 łyżeczka soli

1 łyżeczka cukru

1 saszetka drożdży instant

4 ząbki czosnku

1 łyżeczka czarnuszki (opcjonalnie)

100ml wody


Mąkę przesiać do miski. Dodać sól, jogurt, czarnuszkę i drobno posiekany czosnek. 

Do kubka z wodą dodać cukier. Wsypać drożdże i wymieszać. Odczekać 15 minut aż drożdże zaczną pracować.

Dodać zaczyn do mąki. Zagnieść na ciasto - konsystencja powinna być dość twarda, nie klejąca.

Uformować kulkę i zostawić w ciepłym miejscu do podwojenia objętości - 40 minut.

Z wyrośniętego ciasta uformować wałek i podzielić na 7-8 równych części. 

Następnie oprószyć blat mąką. Rozwałkować cienko placki i piec na suchej, mocno rozgrzanej patelni.

Ciasto zaczyna się lekko podnosić i tworzą się bąbelki powietrza. Po 3-4 minutach obrócić placek na drugą stronę i piec do zrumienienia.

Ciepłe chlebki smaruje masłem i posypuję posiekaną natką pietruszki.

Chlebki idealnie smakują maczane w pikantnym curry lub podane do gulaszu.


indyjskie naan
Indyjskie chlebki naan


Jesień zakrapiana winem w Biedronce, czyli (nie)winne wybory

Jesień zakrapiana winem w Biedronce, czyli (nie)winne wybory

czerwone wino z biedronki
Czerwone wina z Biedronki


 Końcówka lata jest bogata w upały, więc piszę ten wpis w towarzystwie idealnie schłodzonego chardonnay. Najwyższy czas przywyknąć do myśli, że Świat chyli się ku kolorowym liściom i już niedługo nadejdzie chłodniejsze powietrze. Świat winny też się zmieni, bo białe smakuje tylko, gdy jest nie mniej niż 25 stopni na termometrze. Z kolei czerwień ma się pod jesień idealnie. Dzięki niej nasze policzki się rumienią i sen przychodzi lżej na powieki. 

Jesień to koc, herbata i książka. Wszystko, co działa kojąco na nasze przemarznięte do szpiku kości, jest naszym przyjacielem. Kominek, ciepłe skarpety, znacie te klimaty? Będąc na studiach włączałam sobie imitację kominka na YouTube i otwierałam tanie czerwone wino. To była namiastka domu rodzinnego, tylko ogień jakoś nie grzał, a trunek był blado czerwonym kwasem bez zapachu i jakiejkolwiek wartości. O te kilka lat jestem mądrzejsza, o te kilka butelek bardziej doświadczona, więc przychodzę do Was dzisiaj z takim małym zestawieniem czerwonego DOBREGO wina z Biedronki. Ile ja bym dała za taką wiedzę będąc studentką! 

Wina, które wybrałam nie będą kosztować Was więcej niż niecałe 25zł, a nawet to najdroższe często jest na promocji za 19zł. Czytajcie uważnie, bo większość z nich jest za jedyne 15 ziko! Dodam, że jakością są tak dobre, że ich cena powinna oscylować około 40 złotych polskich. 

Biedronka opanowała nasz kraj. Jak nie jestem zwolennikiem robienia zakupów spożywczych w tym popularnym dyskoncie, tak muszę przyznać, że po wino często tam zaglądam. Cała piątka jest do siebie dość podobna, ale każdą butelkę postaram się zwięźle opisać i pomimo, że są to wina wytrawne lub półwytrawne, to mogą zainteresować osoby, które lubują się w tych półsłodkich, ponieważ ich kwasowość jest ledwo wyczuwalna. Kuszące? Idźmy, więc dalej.



granbeau syrah

Jedno z tych win, które goszczą u mnie najczęściej. Cena jest śmiesznie niska, jak na takie bogate w owoce wino. Jest mocno jesienne z przebijającą się śliwką i ostrością dymu tytoniowego. Kojarzy się z ogniskowym ciepłem i konfiturą wiśniową.

cena: 14,99

forte elerone puglia

To wino wprost kocham ze względu na kolor. Mogę nim kręcić i kręcić, i patrzeć, jak pięknie leją się po kieliszku krwawe łzy. To przez spore stężenie alkoholu i cukru. Tu warto zaznaczyć, że osoby przepadające raczej za słodkimi winami mogą się w tym trunku odnaleźć. Jest dość ciężkie i nie polecam pić go w pojedynkę. Raczej do mięsnej kolacji lub obfitej deski serów. Niezmiennie jednak jest to mój zimowy faworyt. Dzięki niemu nabieram rumieńców.

cena: 24,99

petirrojo

Mocno owocowe wino, które przyjemnie jest wypić po posiłku na tak zwane "lepsze trawienie". 
Ma piękne rubinowe refleksy, ale jest delikatniejsze niż jego poprzednicy. Kolacja we dwoje, czy spokojny wieczór filmowy? To wino na pewno poprawi Wam nastrój.

cena:19,99

monte da ravasqueira

Pomieszanie z poplątaniem, czyli ciemne owoce i beczka. Czuć też trochę dymu i wanilii. Ładnie nam się przebija delikatna kwasowość, więc nie jest takie "ciężkie i leniwe". Wyraźny, ciemny kolor i bogate w intensywny zapach. Dobre na każdy zimniejszy dzień, tak po prostu.

cena: 16,99

pe tinto

Jakość tego wina jest zaskakująca w stosunku do niebanalnie niskiej ceny. 
Nieprzekombinowane jesienne owoce - śliwki i wiśnie. Czuć lekko wędzonką. Całość ma charakter i jest małe prawdopodobieństwo, że komuś to wino nie posmakuje. Dobre do tłustych mięs i gulaszy. 

cena: 14,99



Dajcie znać, które przypadło Wam najbardziej do gustu!

Sos grzybowy do kopytek, makaronu, gołąbków

Sos grzybowy do kopytek, makaronu, gołąbków

 

pierogi ruskie z sosem grzybowym
Pierogi ruskie z sosem grzybowym

Przepis na uniwersalny sos grzybowy to coś, co powinno się znaleźć w każdym domowym przepiśniku. Pachnący jesiennym lasem i tymiankiem. Wystarczy polać nim ziemniaki albo kopytka. Wystarczy połączyć go z makaronem lub użyć do polędwiczek wieprzowych, czy zwykłego grillowanego fileta z kurczaka. Ja urozmaiciłam nim tradycyjne pierogi ruskie (patrz zdjęcie). Tak niewiele potrzeba, żeby podkręcić smak i wprowadzić małą innowację do codzienności.

Cukinia w curry - smak lata zamknięty w słoiku

Cukinia w curry - smak lata zamknięty w słoiku

cukinia marynowana w słoiku
Cukinia marynowana w słoiku



Cukinia ładnie obrodziła w tym roku. Przez okres wakacyjny dodaję ją do wszystkiego i przygotowuję w każdej formie. Nieważne - zapiekana, gotowana, grillowana - zawsze potrzebuje dobrego doprawienia, ponieważ sama w sobie jest delikatna i często określana jako "bez smaku". 

Prawda jest taka, że im młodsza tym lepsza. Nie należy długo czekać na zerwanie jej z krzaczka. Niejednokrotnie, jednak warzywo to rośnie tak szybko, że nagle okazuje się, że mamy przed sobą giganta, a ten żeby był smaczny to trzeba się o to postarać. 

Idealnie (nie)słodka szarlotka

Idealnie (nie)słodka szarlotka

 

Nie rozumiem, dlaczego 90% przepisów na szarlotkę jest przesłodzona. Przecież w tym cały jej urok, że kwaśne jabłka przeplatają się z odrobiną słodyczy. Jeśli chcemy się zasłodzić pieczemy bezę lub brownie, a dostojną szarlotkę - królową naszych polskich ciast - zostawmy w spokoju.

W szarlotce najważniejsze są jabłka, które muszą dać się "rozciapkać" i mają kwaskowaty posmak. U mnie najczęściej gości szara reneta. W jesieni zazwyczaj robię spory zapas jabłek prażonych. Zamykam je w słoiku i mam na cały rok! 


SKŁADNIKI:

250g mąki krupczatki

250g mąki pszennej

200g zimnego masła

50g zimnego smalcu

3 żółtka

3 łyżki cukru

2 łyżki śmietany

1 łyżka proszku do pieczenia

1 łyżeczka soku z cytryny

1 płaska łyżeczka soli

2 łyżeczki cynamonu

1 litrowy słoik jabłek prażonych (u mnie domowy słoik szarej renety)


Mąki, cukier i sól mieszam. Dodaję łyżkę proszku i skrapiam sokiem z cytryny aż pojawi się piana.

Dodaję masło i smalec podzielone na mniejsze części. Wrzucam żółtka i śmietanę. Ucieram na jednolite masło. Zawijam w folię spożywczą i odkładam do lodówki na minimum półtorej godziny. 

Okrągłą formę o średnicy 25cm wykładam cienkimi plastrami kruchego ciasta, wkładam do lodówki (musi być bardzo zimne). 

Gdy piekarnik nagrzeje się do 180 stopni, piekę kruchy spód około 20 minut. 

Na ostygnięty kruchy spód, nakładam jabłka, posypuję je cynamonem oraz robię wierzchnią warstwę kruchego ciasta. 

Wkładam do piekarnika na 40 minut albo do zrumienienia. 

Po ostygnięciu posypuję cukrem pudrem. 









Sałatka panzanella

Sałatka panzanella

sałatka z pomidorów


Lato kojarzy mi się z soczystymi, słodkimi pomidorami. Gdy nadchodzi fala upałów, to właśnie ta sałatka przychodzi mi na ratunek. Jest szybka, łatwa w przygotowaniu i pyyyyszna! Jest niezawodna na niespodziewanych gości, na grilla, do obiadu i jako lunch pudełkowy do pracy.

Sałatka ziemniaczana z ajwarem

Sałatka ziemniaczana z ajwarem

sałatka ziemniaczana
Sałatka z ziemniakami, ajwarem i tuńczykiem


Ten przepis to totalna fantazja z mojego ostatniego wyjazdu na Chorwacje. Pod wpływem chwili powstała pyszna sałatka ziemniaczana, zupełnie inna niż te popularne w Polsce. Najważniejsza jest tutaj dobrej jakości oliwa z oliwek -  nie traktujemy jej tutaj jak sos, ale jak przyprawę, która jest naszą "wisienką na torcie".


SKŁADNIKI:

  • 1 słoiczek ajwaru
  • 1 łyżka majonezu
  • sól
  • świeżo mielony pieprz
  • pęczek natki pietruszki
  • 1 puszka tuńczyka w oliwie z oliwek
  • oliwa extra vergin
  • zielone oliwki lub kapary
  • szczypta wędzonej papryki i/lub pieprzu cayenne
  • 6-7 średniej wielkości ziemniaków


Ziemniaki obieram. Wodę zagotowuję, solę i pojedynczo wrzucam ziemniaki do wrzątku. 

Ajwar dokładnie mieszam z łyżką majonezu. 

Oliwki lub kapary odsączam i siekam drobno. 

Natkę pietruszki myję, osuszam i również siekam, jak najdrobniej.

Gdy ziemniaki są miękkie (po około 20-25 minutach), odsączam je z wody i zostawiam na 15 minut do ostygnięcia. Następnie kroję je na mniejsze części (jeśli ziemniaki są mniejsze, wystarczy mocno potrząsnąć garnkiem, aby się lekko rozbiły). 

Dodaję sos i oliwki/kapary do ziemniaków i mieszam tak, aby każdy kawałek ziemniaka był obtoczony ajwarem.

Układam połowę ziemniaków w misce. Równomiernie rozkładam na nich połowę rozdrobnionego tuńczyka z puszki. Posypuję przyprawami i polewam delikatnie gorzką oliwą extra virgin. 

Układam drugą warstwę ziemniaków, tuńczyka, przypraw oraz oliwy. 

Na koniec obsypuję dużą ilością natki pietruszki i świeżo mielonego pieprzu. 

Podaję z dobrze schłodzonym białym winem, np. chorwackim Graseviną lub Posipem.


Sałatka sprawdzi się dobrze zarówno na ciepło, jak i na zimno. Jest idealna w upalne dni, jako szybki i leniwy obiad. 

Tuńczyk nadaje sałatce charakteru, ale można go pominąć i takie ziemniaczki zaserwować do tradycyjnego obiadu ze schabowym, czy mielonymi lub do pieczonej ryby. Świetnie sprawdzi się również, jako dodatek do dań z grilla. 

Najlepsze curry z kurczakiem i bakłażanem - oryginalny przepis ze Sri Lanki!

Najlepsze curry z kurczakiem i bakłażanem - oryginalny przepis ze Sri Lanki!

najlepsze curry z kurczakiem
Curry z kurczakiem i warzywami


Jedyne w swoim rodzaju. Pikantne, intensywne w smaku i zapachu. Pyszne! Curry z bakłażanem i piersią z kurczaka to idealne danie na każdą pogodę, na każdy nastrój i każdą okazję. Jest boskie! Cała nasza rodzina jest od niego uzależniona ;) A przepis pochodzi prosto ze Sri Lanki!



SKŁADNIKI:

1 pierś z kurczaka
1 bakłażan
3/4 czerwonej cebuli
2 ząbki czosnku
65g cieciorki z puszki
1/2 papryki czerwonej
400ml mleczka kokosowego
400g pomidorów krojonych
12g świeżego imbiru
1/2 cytryny
1,5 łyżeczki kurkumy
30ml oliwy z oliwek
2 płaskie łyżki curry (mieszam dwie różne ostrości)
1 płaska łyżka garam masala
1 łyżeczka kozieradki
1 łyżeczka papryki słodkiej
1/2 łyżeczki mielonej gorczycy
1/2 łyżeczki pieprzu cayenne (opcjonalnie)
1/2 łyżeczki kardamonu
8-10 suszonych liści curry (lub 3-4 liści laurowych)
1 szczypta trawy cytrynowej
1 i 1/2 łyżka masła klarowanego



Bakłażana kroję w kostkę, przekładam do misy, marynuje w oliwie i kurkumie. Piekarnik rozgrzewam do 200 stopni i piekę bakłażana 15 minut.

Na petelni rozgrzewam masło klarowane. Przysmażam cebulę pokrojoną w piórka, starty korzeń imbiru i rozgnieciony czosnek. Gdy składniki się przyrumienią, wrzucam przyprawy i wszystko mieszam z tłuszczem.

Kurczaka kroję w kostkę i wrzucam na patelnie. Obtaczam go w przyprawach i tłuszczu, smażę krótko.

Dodaję paprykę pokrojoną w słupki i pomidory w puszce. Przyprawiam łyżką miodu i sokiem z połowy cytryny oraz solą i pieprzem. Dodaję bakłażana i odcedzoną cieciorkę. 

Całość zalewam mleczkiem kokosowym. Kontroluję smak, sprawdzam, czy potrzebuję którejś przyprawy więcej (zazwyczaj chodzi tu o ostrość lub słoność sosu). 

Wszystko razem dokładnie mieszam i zostawiam na małym ogniu przez 15-20 minut, aby smaki się ładnie połączyły i żeby zredukował się płyn. 

Posypuję dużą ilością posiekanej natki pietruszki lub świeżej kolendry.

Podaję z ryżem lub chlebem.

Idealnie smakują z chlebkami naan i  srilańskimi poll roti.

Jeśli zainteresował Cię ten przepis, sprawdź też:


Ścieżki spacerowe w Bieszczadach (zima)

Ścieżki spacerowe w Bieszczadach (zima)


Na szlaku w Bieszczadach


Od dziecka jestem dosłownie przeciągnięta przez większość bieszczadzkich szlaków. Mój tata uwielbia chodzić po górach, więc nie miałam wyjścia... Jakiś pierwiastek jego miłości do gór zaszczepił się we mnie. Niestety Bieszczady w lecie są już, krótko mówiąc, zadeptane. Pielgrzymki ludzi idących gęsiego z góry do dołu i na odwrót, aż głowa zaczyna boleć od ciągłego, słynnego cześć! na szlaku. Dla mnie ten obraz burzy cały klimat i musiałam jakoś uratować swój czas w Bieszczadzie.
Od kilku lat znalazłam swoją ulubioną porę roku i cyklicznie lądujemy tam w zimie!

Bieszczady między grudniem, a marcem to miejsce szczególne! Cały rok czekam na te kilka szczypiących w policzki mroźnych dni...

Na wstępie zaznaczam, że nie będzie to idealna podróż dla każdego. Po pierwsze w Bieszczadach zimą jest naprawdę zimno. Po drugie nie jedziemy tam bez odpowiednich butów - wysokich za kostkę i z dobrą, grubą podeszwą. Po trzecie proponuję wziąć ze sobą kijki trekkingowe i raki, zdecydowanie ułatwiają poruszanie się po niejednokrotnie ośnieżonych i oblodzonych ścieżkach. Po czwarte w górach nie jesteśmy w stanie przewidzieć pogody, więc jedziemy pozytywnie nastawieni bez względu na to, czy uda nam się wyjść na szlak, czy przez kilka dni będziemy siedzieć pod kocem i grać w scrabble. Tym samym proponuję zaopatrzyć się w dobrą książkę, ewentualne filmy o tematyce górskiej i na pewno kilka butelek dobrego wina - to się zawsze przyda!

Zapraszam Was na krótką podróż po bieszczadzkich ścieżkach spacerowych ;)



1. Stacja kolejowa w Starym Łupkowie

Sam dojazd tutaj to już jakaś przygoda. Droga z Nowego Łupkowa do Starego jest tragiczna, wąska i pełna dziur. Ciężko uwierzyć, że tak piękny budynek został postawiony na końcu świata. Lata swojej świetności ma za sobą, teraz jest mało znaną atrakcją turystyczną. Żaden pociąg od dawna tu nie zawitał. Opustoszały, ale nadal robiący wrażenie. Oprócz stacji, niedaleko znajduje się tunel kolejowy, który łączy Polskę i Słowację, więc można sobie urządzić małą wycieczkę do sąsiadów ;)




Stacja w Starym Łupkowie


2. Cerkiew w Łopience

Kto nie zna Łopienki? Przecież to miejsce słynne, słynnością swoją słynące! Co prawda w zimie czasami bywa nieodśnieżone, szczególnie gdy są mocniejsze opady śniegu. Zawsze to wprowadza element zaskoczenia. Tylko raz zdarzyła nam się taka sytuacja. Nawet próbowaliśmy brnąć jakiś czas pod górę. Jednak jesteśmy cienkie bolki i odpuściliśmy - śnieg był po pas. W takich ekstremalnych sytuacjach można robić aniołki na śniegu, wrzucać się w zaspy albo urządzić bitwę na śnieżki, kto tak nie robi? Szczęśliwi ludzie znajdą wyjście z każdej sytuacji!

Kulig w Bieszczadach
Droga do Łopienki

Łopienka


Łopienka
Cerkiew w Łopience

3. Ścieżka spacerowa "Jeleni Skok" w Cisnej

To najmniej forsująca wyprawa. Ot krótki spacer dla wszystkich, którzy nie lubią się przemęczać. Ciężko Wam będzie wyjść tu ze swojej strefy komfortu ;) Ale i takie miejsca są ważne! Nie zawsze możemy pozwolić sobie na długie i ambitne spacery. Proponuje wersje dla leniwych, zostawcie samochód w Cisnej na parkingu i wąską drogą, zaraz za knajpą "Szynk na Zamościu", dojdziecie do ścieżki, a dalej to już prosto na wieże widokową.


Bieszczady
Ścieżka Jeleni Skok w Cisnej

Cisna

Cisna
Ścieżka Jeleni Skok w Cisnej

Bieszczady
Widok z wieży widokowej Jeleni Skok

4. Z Bereżek do schroniska Koliba

To bardziej wymagająca trasa, ale zabawa jest na całego! Obudziło się we mnie wewnętrzne dziecko, gdy co jakiś czas mogłam przeskoczyć przez strumień albo przejść wielkie powalone na ścieżce drzewo. Na koniec trafiamy do schroniska, w którym można wzmocnić się ciepłą herbatą - niestety piwa nie sprzedają, ale myślę, że każdy z nas w plecaku znajdzie miejsce na małą puszeczkę ;)


Bieszczady Bereżki
Bereżki
Na szlaku w Bieszczadach
Bereżki

Bieszczady
Schronisko Koliba w Bieszczadach

Schronisko Koliba w Bieszczadach
Schronisko Koliba

Taki zimowy bieszczadzki urlop, czasami najlepiej spędzić pod kocem z dobrą książką w dłoni. Pamiętajcie, że Bieszczady są tak samo niebezpieczne, jak każde dużo wyższe góry. Gdy za oknem kłębią się ciemne chmury, wieje silny wiatr, sypie mocny śnieg, zastanówcie się kilka razy zanim podejmiecie decyzję o wyjściu na szlak. Jeśli macie wątpliwości, zapytajcie gospodarzy u których nocujecie. Oni na pewno posłużą Wam dobrą radą i rozwieją niepewności.


Podróż przez Bieszczady
Podróż przez Bieszczady

Jeśli macie jakieś pytania piszcie śmiało! Postaram się odpowiedzieć na ile potrafię :)