Pieczone smarowidło do chleba #zerowaste







Ważne jest, żeby zdawać sobie sprawę z tego ile smacznych rzeczy można przygotować z "odpadów". Bardzo często gotuję rosół. Przynajmniej raz na tydzień mam miskę gotowanego mięsa i górę warzyw. Część wrzucam do zup, część mrożę, żeby w przyszłości zrobić pierogi z mięsem. Już od dawna chodziło mi po głowie, jak wykorzystać te resztki rosołowe inaczej. W ten sposób powstało pieczone smarowidło do chleba z dodatkiem suszonych pomidorów. Wszystko według zasady #zerowaste !


SKŁADNIKI:

3 marchewki
2 pietruszki
1/2 selera
1 cebula
2 ząbki czosnku
1 słoik suszonych pomidorów
mięso (u mnie skrzydło z indyka+ćwiartka z kurczaka)
4 jajka
1 sucha bułka
1 szklanka mleka
4-6 gałązek świeżego rozmarynu
1/2 szklanki rosołu

Przyprawy:
2-3 ziela angielskiego (z rosołu)
3 listki laurowe (z rosołu)
grzybki (z rosołu)
1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej,
1 łyżka tymianku
1 łyżka czosnku niedźwiedziego
sól, pieprz
czarnuszka (do posypania na wierzch)


Wszystkie warzywa i mięso to pozostałości po gotowanym wcześniej rosole.

Mięso obieram z kości (razem ze skórą). Suszone pomidory odcedzam z oleju. Czerstwą bułkę namaczam w mleku. Wszystko mielę razem z warzywami, zielem angielskim, grzybkami i liśćmi laurowymi. Powstałą masę doprawiam gałką, tymiankiem, czosnkiem niedźwiedzim, solą i pieprzem.
Wlewam ostudzony rosół i dodaję żółtka. Wyrabiam dokładnie. Białka ubijam na sztywną pianę i małymi porcjami dokładam do masy, bardzo delikatnie wtłaczając (dzięki temu pasztet będzie lżejszy).

Piekarnik nastawiam na 180 stopni góra/dół.

Foremki smaruję masłem i posypuję bułką tartą.
Wlewam powstałą warzywno-mięsną masę i rozsmarowuję na całej długości. Posypuję czarnuszką i układam gałązki rozmarynu.

Piekę 60-70 minut.

Podczas pieczenia pasztet dość mocno urośnie, po wyciągnięciu z piekarnika opadnie, tak ma być! Bez obaw ;)

Podaję z pajdą świeżego chleba, bułeczkami albo grzankami.


Smarowidło do chleba

2 komentarze: